Obserwatorzy

środa, 27 lutego 2013

Recenzje

 W swojej kolekcji mam 4 kosmetyczki i każda z nich jest wypełniona po brzegi. Jak już wiecie są urodziny mojego bloga i postanowiłam zrobić recenzję wszystkich kosmetyków zawartych właśnie w nich. Przepraszam za jakość zdjęć, ale robiłam o różnych porach dnia.
LAKIERY DO PAZNOKCI :
 

 Zestaw do zdobienia. Jak śledzicie bloga to już wiecie, że robiłam paznokcie ombre. Do tego potrzebna była blaszka, lakiery, gąbeczka oraz patyczek. 
 Zestaw do mycia. Mam zwykły zmywasz za 1.50zł ze spożywczaka, kilka patyczków do czyszczenia małych elementów oraz waciki kosmetyczne.
 Lakier z Bell. Kolor perłowy, różowy, szybko schnący. Nie odpryskuje, nie zostawia grudek, łatwo się rozprowadza. Mam go naprawdę dłuugo i nadal działa.
 Lakier Juli Rosse. Kolor przeźroczysty, nie odpryskuje, idealny jako podkład do innych lakierów, łatwo się rozprowadza.
 Lakier Juli Rosse. Kolor fioletowy z drobinkami, nie odpryskuje, bardzo długo zasycha, robią się grudki. Nie poleciłabym go nikomu.
 Lakier Golden Rose "Paris", nr 222. Piękny odcień turkusu. dostałam go 1.5 roku temu i cały czas działa. Jeden z najlepszych lakierów jakie miałam. Łatwo się rozprowadza, szybko schnie, nie odpryskuje.
 Lakier do paznokci nie znanej firmy, numer 75. Kolor krwista wiśnia. Bardzo ładny kolor, połyskujące drobinki wydłużają i zwęrzają optycznie paznokieć. Łatwo się rozprowadza, nie odpryskuje. 
 Lakier Miss Sporty, nr 55. Kolor różowy, po jakimś czasie użytkowania ciągnie się i powstają grudki. Natomiast łatwo się rozprowadzał, szybko schnął.
 Lakier Golden Rose, nr 101. Kolor biały, cienki pędzelek, do zdobienia. Po kupieniu trzeba odciąć końcówkę, ponieważ haczy. Bardzo ładnie się rozprowadza, szybko schnie.
 Odżywka do paznokci z Rossman'a Nail Care. Bardzo szybko schnie, nie odpryskuje, bardzo długo utrzymuje się na paznokciu. Trzeba stosować regularnie, a paznokcie będą piękne.
 Lakier Wibo "Exspress growth", nr 267. Bardzo szybko zasycha, łatwo się rozprowadza, nie zostawia grudek. Ma połyskujące drobinki, kolor pudrowy. 
 Lakier Sabrina. To jest mój najnowszy lakier. Łatwo się rozprowadza, po jakimś czasie odpryskuje, ma brokatowe drobinki. Kolor baby pink.
Lakiery Selene nr218 (żółty), 222 (niebieski), 193 (czerwony). Na początku bardzo fajnie się nimi malowało, aż do dnia, w którym nie mogłam nic z nimi zrobić. Po1 pędzelki mają za krótkie i nie sięgają dna, po2 robią się "glutowate", długo schną. 


NARZĘDZIA
W tej kosmetyczce przechowuję wszystkie przedmioty do robienia domowych kosmetyków.
MAKE-UP:
  W każdej kosmetyczce powinno się znaleźć lustereczko. Ja mam ze zwierciadłem powiększającym i normalnym.
 

Cienie do powiek z AVON'u "Steel Ice". Bardzo ładny odcień do robienia smokey eye. Cienie z tej firmy nie kruszą się, utrzymują się na oczach bardzo długo.
"Bronze", jest to brązowy, brokatowy cień co powiek. Jeszcze go nie używałam, więc nie powiem nic na jego temat.
"Smokey Rose", różowy i fioletowy cień. Bardzo ładnie się komponują i nie zostawiają nadmiernej ilości w załamaniach powieki.
"Blue Quartz", niebieskie cienie. Wszyscy uważają, że niebieskie powieki to kicz, a to zależy jak się pomalujesz.
"Classic Neutral- Medium", brązowe cienie. Mi bardzo przypadł do gustu jaśniejszy, bo jest idealnym odzwierciedleniem mojej karnacji i mogę o używać jako korektora.
Przetopione kredki. Niebieska i różowa, dosyć ciężko się je nakładało w "drewnie" dlatego roztopiłam i przelałam do opakowania po różu.
Róż do policzków "Classic Neutral-Medium". Bardzo fajny odcień, nie rozmazuje się. Pięknie podkreśla.
Brokat w kolorze fioletu. Idealny na dyskoteki. Z pędzelkiem w środku.
Złoty brokat.
Tusz do rzęs Collagenic "Volume Expert". Bardzo ładnie się rozprowadza, nie zostawia grudek, nie skleja. Jedyną wadą jest opakowanie, zakrętka odkleiła się od górnej części.
Editt "Super eyeliner". Nie polecam! Po wyschnięciu jest jak guma i się odkleja od powieki.
Cienie Cantare, nr 8. Piękne odcienie zieleni i brązu. W opakowaniu jest aplikator, którego nigdy nie używam. Nie sypią się z powieki, zostają bardzo długo "przyklejone" do niej.
Ruby Rose, odcienie brązu (czarny jest kredką). Wszystkie mają połysk i ładnie się rozprowadzają na powiece. Nie zostawiają nadmiernej ilości w załamaniu powieki.
Paletka cieni no name. Cienie z aplikatorem na długim patyczku. Niestety trzeba robić kilka warstw żeby było widać jakiś kolor.
Duocolor, pomarańczowy i żółty cień w jednym. Wyraziste kolory, nie zatrzymują się w załamaniu powieki, długo się utrzymują.
Cień INGLOT'a, w kolorze niebieskim. To jeden z moich ulubionych cieni, nie sypie się, nie zatrzymuje w załamaniu powieki, jedyne co mi przeszkadza to jego wyrazisty kolor. Jest to mój najdroższy kosmetyk.
Nie wiem do czego służy, nigdy nie użyłam. Wiem tylko, że jest to kosmetyk NIVEA "Verschönernde augenpflege"
Cienie w kremie z AVON'u "Beyond Colour eyeshadow" Jest to bardzo ładny kolor- baby pink, ale ja myślałam, że to jet pomadka i zawsze miało takie zastosowanie. Bardzo szybko schnie i długo się utrzymuje, jednak nie wiem jak ich używać.
Cienie w kremie z AVON'u "Beyond Colour eyeshadow", przypomina korektor w płynie, jest bardzo fajny, ale jak dla mnie za blady, nie wiem, ale nie podobają mi się w takiej formie.
Cienie w kremie z AVON'u "Beyond Colour eyeshadow", złotego koloru z pobłyskiem. Ten to już wgl mi się nie podoab, chyba najdłużej z wszystkich robi się suchy.
Kredka Miss Sporty "Mini-Me eye liner", nr 050. Jest ona koloru białego, używam jej do powiększania oczy rozprowadzając ją na linii wodnej. Jest bardzo rwała i jest jej wystarczająco dużo jak na moje potrzeby.
POMADKI:

 
 Cantare Colour, pomadka nie ma numeru, a jej kolor jest brązowo-różowy. Te pomadki nie nawilżają, ale świetnie się trzymają na ustach. Jedyne co mi w nich przeszkadza to: nietrwałe opakowania oraz krótki termin przydatności.
 Cantare Colour, pomadka nie ma numeru, a jej kolor jest meega różowy. Mojej mamie kojarzy się on z babcinym różem (stare babcie lubią takie kolory), a mojej siostrze z platynowymi solarkami.
Eveline "Hydra colour", nr 303, delikatna różowa szminka. Ma ona drobinki nawilżające i delikatny pobłysk. Te pomadki są bardzo fajne, nie należą do najtańszych, ale warto.
Eveline "Hydra colour" nr 312. Lekko brązowy odcień. Mi bardzo pasuje, mega dobrze nawilża usta, wpadam w zachwyt jak jej używam.
Rimmel "Vinyl Gloss". Bardzo różowy błyszczyk. Bardzo go lubię mimo to, że skleja usta.
Sabrina Cosmetics, nr 58. Także babciny różowy, nie wiem dlaczego, ale je bardzo lubię (kolor). Pomadka jest jak najbardziej dziewczęca i nie tak drapieżna jak 4 powyżej.
Kredka, bodajże z gazety, nie jestem pewna. Też nie jestem pewna gdzie się ją stosuje czy na usta czy na powieki. Klei się, ładnie rozświetla, ma błyszczące drobinki.
Konturówka z Diadem "Lipliner Waterproof", nr U-9. Bardzo ładny odcień, nie zmywa się pod wodą. Długo utrzymuje się na ustach. 
Konturówka z Bell "Lip Liner pencil". Idealnie konturuje usta, nie kruszy się. Idealna jak na moje potrzeby.
Błyszczyki, nie znam nazwy. Nie są najlepsze, ale za to mają dobry smak i ładnie pachną. Jedna część ma brokat, a druga jest bez niczego. Wielką zaletą jest to, że się nie klei.
Błyszczyk ze spożywczaka lub gazety. Dosyć długo trzyma się na ustach i delikatnie zabarwia usta na dany kolor. W zestawie jest pędzelek.

2 komentarze:

  1. Wow, co za długi i pracochłonny wpis :P Mam identyczny fioletowy lakier z Juli Rosse. Kolor jest świetny, ale jakość nie powala :/ Lakiery z Miss Selene też w swojej kolekcji posiadam i co do nich masz absolutną rację- pędzelki są za krótkie i jak zostanie pół, to już nie da się go wydobyć.

    A to Nivea Verschönernde augenpflege, to krem pod oczy, albo coś w tym rodzaju (mieszkam w Niemczech ;)).

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju jak ja bym chciała mieszkać w Niemczech <3 I dziękuję za podpowiedz :)

    OdpowiedzUsuń